wtorek, 5 lutego 2013

Rozdział XVII


-No co za idiota…-mruczał Nuri.-Idziemy z nią pogadać ?
-Idź z Łukaszem , tak będzie najlepiej .-zarządził Robert.
-Dobra .-powiedzieli razem. Łukasz zdjął koszulkę i wyszedł ze Sahinem z szatni.  Dagmara siedziała w parku ,czyli tam gdzie zawsze przychodziła jak była smutna. Łukasz nawet nie poczuł zimna … Nuri z resztą też , przecież miał tylko  koszulkę.
-Dagusiek , nie płacz, tylko nie płacz.-Łukasz podszedł do niej i usiadł .
-Dlaczego wy tu jesteście a nie on ? –szlochała.-Już mnie nie kocha…
-Kocha cię , tylko może jest podłamany…-tłumaczył Nuri.-Zdenerwował się.
-Kłamiesz ! –tupnęła nogami.-Odejdźcie.
-Nie , bo zrobisz coś głupiego .-mówił Łukasz. –Idziesz z nami.
-Nigdzie  nie idę .
-Idziesz.
-Nie .-spojrzała na Łukasza .
-Przytulić cię  ?- zapytał Piszczek .
Nie ruszyła się ani nie odpowiedziała. On zbliżył się do niej i ją przytulił , ona nawet się nie ruszała. Lecz w końcu sama się w niego wtuliła.
-Łukasz ! co ty wyprawiasz ?! –usłyszeli za sobą głos kobiety. – Jak śmiałeś ?!
-Ale Ewa , ja ją tylko przytulam , nie widzisz ,że jest załamana ?
-Nie obchodzi mnie to , ale to nie jest powód ,żeby się z nią miziać  w parku  !
-Ale Ewa …
-Zamknij się . Mama miała racje ! Wyprowadzam się !
-Ewa , nie ! Ja cię kocham –a w myśli miał zupełnie co innego.-Ewa , błagam , ja nic nie zrobiłem.
-Dziewczyny mi mówiły jaka z ciebie suka , a ja głupia nie wierzyłam ! –zwróciła się do Dagmary.
-Ejj uważaj na słowa ! –zwrócił uwagę Nuri.
-Co dzielicie się nią , czy trójkącić ? – kpiła pani Piszczek.
-Nie no teraz to przegięłaś !- oburzył się Łukasz. –Jak chcesz to się przeprowadzaj !
Ewa odeszła w stronę domu . A Łukasz ponownie usiadł na ławce i objął dziewczynę ramieniem.
-Łukasz …-zaczęła.
-Tak ?
-Zniszczyłam ci małżeństwo ?
-Przestań ! Chyba już jej nie kochałem … kocham kogoś innego.
-Łukasz .. przepraszam . Ja wszystkim przeszkadzam i wszystko psuje …
-Ciii-uciszył ją.-Idziemy do domu ?
-Chodźcie do mnie .-zaproponował Nuri.
Po piętnastu minutach byli w apartamentowcu Sahina.  Dagmara szurała nogami …nie miała ochoty chodzić , chciała się położyć i zasnąć z nadzieją ,że to wszystko jakiś koszmarny sen.
-Chcecie coś do picia ? –zapytał gospodarz.
-Denaturat …-mruknęła .
-Ja chcę kawę, a ty Dagusiek ?
-Herbatkę malinową.-uśmiechnęła się lekko.
-A coś do jedzenia ?-dopytywał Sahin.
-Ciastka .-powiedzieli wspólnie.
-Ratunku ! Jestem w domu z dwoma ciasteczkowymi potworami !- ‘przeraził’ się Nuri.
-Gorzej byłoby gdybyśmy byli Sahinowymi potworami.-uśmiechnęła się Dagmara .-Chce mi się spać.
-Ojojojoj .-przedrzeźnił dziewczynę Sahin.- Idź do mojej sypialni.
-Dobrze.-wyszła z salonu i poczłapała do łóżka , szybko zasnęła.
Tymczasem u Marco …
-Do cholery ! jedź szybciej !-wrzeszczał wracając do domu z Davidem.
Dziecko siedziało cichutko na tylnych siedzeniu.
-Jak w szkole ? –zaczął spokojniej Marco .
-Normalnie .-odpowiedział cicho.-Nawet może być.
-To super.-uśmiechnął się .-Pokłóciłem się z Dagmarą …
-Szkoda … to znaczy ,że oddasz mnie do domu dziecka ?
-Niee… to znaczy , nie wiem jak to będzie …
-Yhmh..-usłyszał tylko.
            W domu zrobił małemu coś do jedzenia i usiadł spokojnie na kanapie . Nie miał ochoty z nikim gadać , był wkurzony na siebie , ale najbardziej na …sam nie wiedział co jest.
            Dagmara obudziła się z nadzieją ,że to zły sen , jednak gdy zobaczyła ,że jest w domu Nuriego wszystko powróciło.
-Jak się czujesz ? –zapytał Łukasz.
-Może być …
-Nocujesz tutaj czy u mnie ?
-Mogę tutaj ?
-Jasne , koteczku .-Turek uśmiechnął się do niej .
-Nie kotekczuj .-zaśmiał się Piszczek .
-Debile wszędzie.-mruknęła.-Pożyczysz mi jakieś dresy ?
-Tak  , jasne .
-Dziękuje wam , ale musicie mi obiecać , że nie powiecie nikomu gdzie jestem …błagam.
-Morda zamknięta.-uśmiechnął się Łukasz.-Ale już ci lepiej ?
-Nie wiem … muszę odpocząć .
-Naturalnie , koteczku.
-Jak ja cię kocham Sahin …masakra.-zaśmiała się pod nosem.
-Pojadę do Kuby … -wstał Łukasz.-Do jutra.
-Łukasz !
-Tak ?
-Wejdź do Marco i zobacz czy dał Davidowi jeść … bo jak mniemam zapomniał .
-Dobra . Pa.

4 komentarze: